Wiem, że tutaj jesteś…
Ale tak cicho,
jakby Cię wcale tu nie było…
Lecz ja Cię wciąż czuję
w domu, w lesie, w mieście –
jakby koło mnie czyjeś serce biło…
Czuję też wpatrzone we mnie Twoje oczy
uważnie i troskliwie –
nawet w środku ciemnej nocy.
Wiem też, że na skrzydłach ze światła
lecieć możesz wszędzie
i w mój sen wejść łatwo,
i śpiewać w kolędzie…
Dobrze więc, że tu jesteś
w dni zwykłe i w niedziele –
ukryty w powietrzu i w świetle –
mój dobry Aniele!